You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 4]

1Pole namiotowe - Page 3 Empty Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 10:55 am

admin

admin
First topic message reminder :

Pole namiotowe - Page 3 Tent

51Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:41 pm

gabriel

gabriel
wkurzył się, ale wiedział, że i tak nic nie zdziała, więc pewnie poszedł się upić.
http://newyork.secrets-stories.com/t117-gabriel-waldorf-mathias- http://newyork.secrets-stories.com/t151-gabriel http://newyork.secrets-stories.com/t152-gabriel#302 http://newyork.secrets-stories.com/t153-gabriel#304

52Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:46 pm

mathias

mathias
- jakiego ołtarza. - obruszył się i rozpłynął się w powietrzu, bo zasypiam, pa!

53Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:46 pm

william

william
nie pomyślałam o tym, że się tu wszyscy zleźli xd w sumie zawsze mogą się cofnąć do lasu i zbudować sobie domek na drzewie, alienując się od reszty świata, to z pewnością byłby najlepszy pomysł. tak czy siak william bez gadania zabrał się za udzielanie jej pomocy. z resztą spodziewał się, że żadna przybyła tu dziewczyna nie będzie umiała wykonać tej banalnej według niego czynności - ta, mam już rozłożony namiot, także nie musisz mnie przygarniać do siebie, chociaż wiem, że bardzo cię korci, ophelio-ofermo, tadam! - pewnie w mgnieniu oka ukazał się im profesjonalnie rozłożony namiot.

54Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:48 pm

lise

lise
rozpłynęli się pewnie w jej namiocie, pa!
http://newyork.secrets-stories.com/t81-lise-merete-elin-jakobsdo http://iheartny.secrets-stories.com/t82-lise#91 http://iheartny.secrets-stories.com/t83-lise#92 http://iheartny.secrets-stories.com/t85-lise#97

55Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:57 pm

ophelie

ophelie
ojtam, wszyscy i tak juz się zmywają. pewnie i byłby to lepszy pomysł, ale wkrótce zabrakło by im pożywienia, a wtedy by było gorzej. Stała tak sobie udfając skromną cnotkę i przyglądała się jak dzielny will rozstawia jej namiot. zasmiałą się cicho - kurcze, a już miałam nadzieje, że bede mogła cię przygarnąć. Mogłoby być tak milutko, Zrujnowałeś mi wieczór mowiąc, że już się rozstawiłeś. Daleko? - powiedziała to oczywiście z widoczną ironią, ale nie jakoś szczególnie złośliwie - dziekuje bardzo, pewnie bez ciebie musiałabym nocować pod gołym niebem, albo w ogóle gdzies tam w lesie - spojrzała w dal, troche załąmana tym faktem, że prawie zjadły ją głodne wilki.

56Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 9:01 pm

william

william
- bardzo mi przykro - odpowiedział jej z łobuzerskim uśmiechem - nie, nie daleko. jeśli chcesz możesz do mnie wpaść - zafalował brwiami, ponownie lekko mrużąc oczy, co sprawiło, że poziom jego seksapilu znowu wzrósł - podejrzewam, że i tak nic ciekawszego ode mnie cię dzisiaj nie spotka - to działało w obie strony, skoro wszyscy zmywają się powoli do snu xd - dam ci coś do picia, mogę ci nawet przeczytać bajkę na dobranoc - uśmiechnął się złośliwie w odpowiedzi na jej ironiczny ton.

57Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 9:11 pm

ophelie

ophelie
- no mi właśnie też - wzruszyła ramionami, a potem się zaśmiała cichutko - patrz, bo skorzystam i wpadne w nocy, kiedy będziesz smacznie spał. co wtedy zrobisz? - zapytałą uśmiechajac sie zadziornie. Zarumieniła się pod wpływem jego seksownego wyglądu, na szczescie nie było tego widac, bo było ciemno hyhy. Pewnie otworzyła soie jakieś piwo, kóre po chwili zaczęła sączyć - czyli jestem twoją ostatecznością na dzisiejszy wieczór? - iniosła brwi, bo tak troche to odebrała, bynajmniej jej to nie przeszkadzało hehe - możesz mnie jeszcze otlulić różowym kocykiem by było cieplej, a potem zaśniemy w swoich objęciach, jejku jakie to słodziutkie - mruknęła w uniesionymi brwiami i usiadła po turecku gdzieś na ziemi przed wejściem do swojego namiotu, a co tam

58Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 9:15 pm

william

william
- myślę, że będę spał dalej. - wzruszył ramionami - ostatecznością? brzmi to, jakbyś byla ostatnim kaszalotem na ziemi, a ja nie miałbym już innego wyboru. na szczęście nie jest tak źle. chodź, ze mną - wyciągnął do niej rękę, po czym dodał - to nie było pytanie - zabrzmiał na tyle stanowczo, że ophelia śmiało mogła pójść za głosem macicy, a nie zdrowego rozsądku. w końcu skąd mogła wiedzieć co ją może u niego czekać - jeśli chodzi o zaśnięcie w swoich objęciach, to myślę, że tę sprawę możemy przedyskutować - uśmiechnął się lekko, nie cofając ręki i czekając na reakcje ohpelii.

59Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 9:21 pm

ophelie

ophelie
- no nie wiem czy byś spał dalej - uśmiechnęła się niczym jakaś cwaniara - no tak to zabrzmiało troche, ale cóż moge na to poradzić. pewnie gdyby wszyscy jeszcze byli żywi... - wskazała na pobojowisko pełe zgonujących ludzi - to byś zapomniał o harcereczce - wzruszyłąa chudymi ramionkami. Spojrzała na jego dłoń, którą wyciagnął w jej strone i faktycznie poszła za głosem macicy, bo podała mu swoją rękę - przedyskutujemy to później - zamruczała - gdzie idziemy? - zapytała dopiero teraz, gdy już pewnie nie było odwrotu.

60Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 9:25 pm

william

william
- no jak to gdzie? nie udawaj, że nie wiesz. przecież zaprosiłem cię do mnie na gorący, ognisty seks - powiedział z pełną powagą, cały czas idąc z nią za rękę, kierując się w stronę jego zacnego, czarnego namiotu. po drodze pewnie jeszcze sobie zapalił, wyciągając papierosa zza ucha, który pewnie znalazł tam u niego przytulny domek - teraz pewnie cykasz, co? - zapytał, zaciągając się mocno dymem, który wypuścił po chwili nosem.

61Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 9:32 pm

ophelie

ophelie
- jakto seks? - zaczęła się chwilowo opierać - myślisz, że powiesz "chodź się bzykać" a jak tak na zawołanie wezme i to zrobie? bez niczego? - zapytała zdziwiona, bo na chwile obecną sobie tego nie wyobrażała. Mimo, że się nieźle napaliła na tą całą propozycje - chociaż propozycja jest kusząca. nie wiem czy mówisz serio - Przestała się opierać i podążyła za chłopakiem. zabrała mu papierosa z buzi i sama się nim zaciągneła. oddała mu go po chwili i zadziornie się usmiechnęła - i nie, nie cykam się - powiedziała, ale głos jej się troche załamał - zimno mi - wytłumaczyła od razu.

62Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 9:37 pm

william

william
- przestań, przecież cię nie zgwałcę - po czym dodał - sama mi się oddasz - no i pewnie poszli do niego i tobie zostawiam do zdecydowania, czy mu uległa, czy jedynie spędzili noc na upijaniu się razem, bo lecę już spać, dobranoc!

63Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 9:42 pm

ophelie

ophelie
- zobaczymy - mrukneła. i pewnie mu się nie oddała, ale mimo wszystko dobrze sie bawili upijając się raze,m po czym dziewczyna pewnie i tak została u niego na noc w namiocie. dobranoc :**

64Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 2:29 pm

zoey

zoey
po ciężkiej nocy, spędzonej nad jeziorem, wróciła w końcu na pole, cała przemarznięta, zachrypnięta, skacowana i brudna. wyglądała co najmniej jak jakaś półżywa ofiara brutalnego gwałtu, albo wariatka mieszkająca w lesie, w jakiejś dziupli. w każdym razie miała równie parszywy humor, co wygląd w tej chwili, bo czuła się okropnie.

65Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 2:36 pm

theo

theo
theo pewnie czytał wczorajszą gazetę, bo wczoraj nie miał czasu na żadne czytanie, tylko melanżowanie i sprawdzał, czy nie piszą czegoś ciekawego o nim albo jego ojcu. tak czy siak wyglądał dość intrygująco, był ubrany dość schludnie a jego większość tatuaży była odkryta. powiedzmy, że wypadł mu papieros z wrażenia, gdy zobaczył zoey, ale nie dlatego, że była nieogarnięta czy coś, po prostu wyglądała na dziewczynę z charakterem, która mogła mu miło umilić czas, poza tym trzymając swoją bluzę w ręku mógł ją wybawić.
- dzień dobry - powiedział i chciał zapytać, jak spędziła noc i sam zauważył, że wcale nie doskonale. sam okrył ją bluzą bez pytania i zapalił kolejnego - chcesz? - zapytał podając paczkę.

66Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 2:44 pm

zoey

zoey
westchnęła ciężko, kiedy została okryta bluzą, po czym uniosła przyciężkawe powieki, by spojrzeć na człowieka, który się przedsięwziął do okrycia jej. pewnie siedziała na ziemi przed swoim namiotem. chętnie poczęstowała się fajkiem, po czym, kiedy zapewne theo podzielił się z nią też ogniem, zaciągnęła się mocno nikotyną - aż tak marnie wyglądam, że postanowiłeś się nade mną ulitować? wybacz, ale nie spojrzałam dzisiaj w lustro - wychrypiała nieco mrukliwym tonem, zarzucając sobie kaptur jego bluzy na głowę, mocniej się opatulając. spanie pod gołym nad jeziorem, zaraz po kąpieli w lodowatej wodzie, na dodatek picie na umór się niezbyt dobrze dla niej skończyło, jak widać.

67Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 2:47 pm

theo

theo
było mało takich dni, w których theo nie tryskał energią, więc miał dobry humor zwłaszcza, że nic nie przeczytał godnego uwagi w gazecie. podłożył sobie gazetę pod tyłek i pewnie podał jej również swoje zippo i sam podpalił swojego fajka, potem się zaciągnął i wypuścił dym.
- marnie? nie widziałaś mojej macochy bez makijażu. to dopiero marnota - skomentował i sam na siebie klął że musi zniżać się do poziomu, by po prostu odwiedzać ją w pokoju, gdy brak mu było kobiety.
- jestem theo, miło mi - powiedział i to było dość sympatycznie powitanie, przede wszystkim naturalne, co zoey powinna wyczuć. - mam nadzieję, że takie fajki tobie pasują. nienawidzę jakiegoś smakowego gówna - skomentował potem patrząc gdzieś w siną dal.

68Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 2:55 pm

zoey

zoey
- czy wyglądam na kogoś kto pali jakieś pedalskie smakowe cygaretki? - uniosła brew - nawet jesli owszem, to cię oświecę: nie, nie palę - ponownie westchnęła. na wzmiankę o jego macosze zerknęła na niego niewiele wyrażającym spojrzeniem. owszem, wyczuła, że theo jest dziś radosny jak skowronek, jednak nie wiem czy to jej w jakikolwiek sposób robiło - czyli mieszkasz jeszcze z rodzicami? czad. - powiedziała z wyczuwalną ironią. co prawda theo wyglądał jej raczej na niegrzecznego chłopca mieszkającego w ukradzionym pickupie, niż na wesołego chłoptasia, któremu macocha podstawia jeszcze obiadki pod nos, ale kto to wie. w ogóle go nie znała, więc raczej nie powinna go oceniać na starcie.

69Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 3:03 pm

theo

theo
- nie. ale pozory podobno mylą - powiedział i podrapał się po policzku, na który mógł przysiąść komar czy coś. spojrzał na nią i zmarszczył brwi widząc odrażający humor zoey, która może naprawdę wyglądała jak czarownica i dzisiaj na oczy nie widziała szczotki ani mydła. trochę poirytowało go to, że dziewczyna tak się do niego odzywa ale puścił to na razie w niepamięć.
- nie. masz zbyt powierzchowne myślenie - powiedział i zaciagnął się fajkiem po czym patrząc na nią podejrzewał, że może ma okres czy coś. mógł kiedyś dostać kostką rubika w głowę od kuzynki za to, jak się zapytało jej menstruację więc siedział cicho.

70Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 3:12 pm

zoey

zoey
- to nie było powierzchowne myślenie, tylko pytanie - powiedziała, posyłając mu spojrzenie spod nieco przymrużonych powiek. pewnie czasem nie dało się z nią normalnie rozmawiać i to mógł być właśnie ten moment - jeśli nie pasuje ci ton, w którym do ciebie się odnoszę, to śmiało, możesz odejść. nikt chyba nie kazał ci się ze mną użerać - powiedziała, wydmuchując dym ustami - nie wszyscy w końcu muszą lubić niegrzeczne dziewczynki. możesz mi nawet dać klapsa - prychnęła cicho, uśmiechając się słabo po swoim sucharku.

71Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 3:19 pm

theo

theo
miał ochotę się roześmiać jej w twarz, bo wcale nie była śmieszna w tym momencie ale stwierdził że ma jeszcze kulturę by nie odezwać się jakoś niemiło do niej.
- cóż, to mogłoby zaboleć - powiedział by wiedziała, na co się ewentualnie pisze. spojrzał na nią by nieco zanalizować jej wygląd. teraz z bliska dopiero zauważył co sobą reprezentuje.
- co ty robiłaś w nocy? tarzałaś się w jeziorze czy spałaś w krzaku - zapytał i spojrzał na nią z uśmiechem, który był idealnie sympatyczny, ale tylko tak się zdawało.

72Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 3:27 pm

zoey

zoey
oj wyczuwała, że w theo zbiera się jad co do niej, ale jakoś szczególnie się tym nie przejmowała. kiedy zapytał co robiła w nocy, zoey znowu się uśmiechnęła pod nosem, przewidując poniekąd jego reakcję na jej odpowiedź. - urżnęłam się jak szmata, potem kąpałam się nago w jeziorze z pewnym przystojnym blondynem, po czym uprawialiśmy namiętny seks w trawie, na której zdarzyło mi się zasnąć zaraz po. a ty? jakie masz wrażenia po zeszłej nocy? - zapytała, zerkając na niego spod lekko przymrużonych oczu, będąc gotowa na słowa potępienia, albo chociaż na serię pogardliwych spojrzeń ze strony theo. nie wyglądał może na grzecznego chłopca, ale po tej krótkiej rozmowie uznała, że pewnie tak czy siak jest dużo grzeczniejszy od niej. takie przynajmniej sprawiał wrażenie.

73Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 3:36 pm

theo

theo
oblizał wargi po fajku i zapragnął kolejnego. pomyślał, że zoey musi mieć bujne życie seksualne co go trochę przeraziło, nie powiem. teraz zaczął rozważać, czy rzeczywiście puścić jakąkolwiek na nią sieć, jednak pomyślał, że albo zginie spod jej noża albo zarazi się jakimś syfilisem. nic nie wiadomo. podrapał się po głowie, która nadawała się do ścięcia a potem podwinął bardziej swoje rękawy.
- aa, to ty jesteś tą dziewczyną z fotek - powiedział pewnie dość spokojnym tonem, był kłamcą i chciał zobaczyć, czy dziewczyna zawstydziłaby się gdyby ktoś jej zrobił kompromitujące fotki.
- po nocy? nie za dużo pamiętam. prawda jest taka, że mogłem zacząć trochę później. byłoby by to z korzyścią dla mnie i może dla kogoś innego - powiedział bo on sam nic nie poruchał. bo niby jak, skoro dzisiaj go stworzyłam.

74Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 3:43 pm

zoey

zoey
kiedy powiedział, że jest jakąś dziewczyną z fotek, zoey westchnęła, zamykając oczy, po czym spojrzała na niego, jak na idiotę - co? o czym ty w ogóle bredzisz? - zapytała. owszem, miała za sobą epizod z robieniem sobie nagich zdjęć, ale pewnie nie puszczała ich w obieg, by theo ani nikt inny mógł kiedykolwiek się na nie natknąć. - nie za dużo pamiętasz? chcesz przez to powiedzieć że odurzyłeś się alkoholem i buk wie czym jeszcze, że nic nie pamiętasz, czy że nic się nie działo, dlatego mówisz, że nie pamiętasz? - uniosła brwi, po czym się zaśmiała - no wiesz, gdyby tak było, to zawsze to można chyba zmienić, co nie? dzisiaj możesz pamiętać więcej niż byś chciał - dopaliła swojego fajka, rzucając kiepa na trawę.

75Pole namiotowe - Page 3 Empty Re: Pole namiotowe Nie Maj 06, 2012 3:53 pm

theo

theo
- no.. takie tam fotki. nic złego.. chyba - powiedział krzywiąc wzrok ale nadal będąc dosyć cichy i poważny. zaciągnął się fajkiem i pomyślał, że może ją trochę przetrzymać i westchnął chwilkę patrząc na nią.
- no odurzyłem się. pierwszy dzień, więc sama wiesz. no ale.. dzisiaj rzeczywiście wolałbym chyba dać sobie spokój. albo i nie - powiedział bo był człowiekiem, który nie lubił sobie odmawiać niczego, zwłaszcza alkoholu i zabawy.
- i nie, że nic się nie działo. być może nie pierdolę się z każdym ale nie mam nudnego życia - puścił jej oczko i skończył fajka.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach