Idź do strony : 1, 2, 3, 4
26 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:23 pm
mathias
no właśnie, mat ma dzisiaj taki przewód myślowy jak ja, więc niekoniecznie pomyślał o tym, że to jest camping. otworzył plecak i wyciągnął i piwa i pianki, które dał lisie. również jako mało sprawny skaut wygrzebał scyzoryk, którym otworzył te piwa i podał jedno lisie, pewnie mógłby mu się napiąć bicek, podczas tych skomplikowanych czynności, ale niestety nie posiadał masy mięśniowej.
- to nie pierwszy raz, kiedy jestem chłopcem od napojów i żarcia, a ty uprawiasz czysty pragmatyzm. działo się coś ciekawego zanim przyszedłem? - wziął łyk piwa.
- to nie pierwszy raz, kiedy jestem chłopcem od napojów i żarcia, a ty uprawiasz czysty pragmatyzm. działo się coś ciekawego zanim przyszedłem? - wziął łyk piwa.
27 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:25 pm
max
ja w życiu nie wypiłabym whisky bez coli, bo chyba by mi gardło przepaliło xd dla maximiliana jednak brak coli był niezauważalny, bo whisky w połączeniu z napojem pijał jedynie podczas początków z alkoholem, gorzej znosił fakt, że nie ma lodu.
- mam nadzieję, że nie jednego wieczoru - uśmiechnął się seksi, puszczając dianie perskie oczko, po czym rozlał whisky do kubeczków i wziął jeden od dziewczyny. - jakoś przeżyjemy brak lodu. zawsze możemy schłodzić butelkę w jeziorze - zarzucił pomysłem z rozbawionym wyrazem twarzy, bo chyba bałby się, że mu butelka przez nieuwage odpłynie ;c
- mam nadzieję, że nie jednego wieczoru - uśmiechnął się seksi, puszczając dianie perskie oczko, po czym rozlał whisky do kubeczków i wziął jeden od dziewczyny. - jakoś przeżyjemy brak lodu. zawsze możemy schłodzić butelkę w jeziorze - zarzucił pomysłem z rozbawionym wyrazem twarzy, bo chyba bałby się, że mu butelka przez nieuwage odpłynie ;c
28 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:26 pm
gabriel
szczerze powiedziawszy, zaskoczyło go to, że lily nie była na niego wściekła. spodziewał się raczej, że się na niego obrazi, że ją szpieguje, czy coś, bo pewnie wiedziała, że nie przepadał za campingami. - cześć, nie, jestem sam - odparł tylko i podniósł się z czegoś, na czym siedział, pewnie z jakiegoś pieńka. zignorował zupełnie lucasa, nawet nie podał mu ręki, ani nie zwracał się w jego kierunku. - to chyba nie byłby dobry pomysł, żebyśmy zabrali się razem - dodał po chwili z nieco kąśliwym uśmiechem.
29 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:30 pm
lucas
- witaj się - mruknąl, bo on nie miał zamiaru oczywiscie tego robić. Ale w końcu dziewczyna go siłą do niego pociagęła. machnął ręką i uśmiechnął się sztucznie - cześć gaabe - powiedział, naśladując przy tym lily. brzmiał pewnie jak jakaś nastolatka albo coś w tym rodzaju. STał z założonymi dłońmi na piersi - o jaka szkoda, że jesteś sam. chetnie byśmy cię przyjeli pod namiot, ale wiadomo, mamy mało miejsca - udał smuteczkową minkę - poza tym mamy inne zajęcia - sprowokował go troche miną if you know what i mean.
30 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:30 pm
diana
-to się jeszcze okaże - odpowiedziała z odrobinę wyzywającym wyrazem twarzy. właściwie nie miałaby nic przeciwko temu, żeby max był bohaterem więcej niż jednego wieczora, bo był przystojny jak diabli, ale oczywiście, że nie da mu tego po sobie poznać! - jakoś musimy - dodała, wzruszając ramionami i zaglądając do szklanki. zmarszczyła nosek - w takim razie za przyjemny wieczór - zarządziła toast, unosząc plastikowy, czerwony kubeczek. bo skoro to stany, nie może się obyć bez czerwonych kubeczków - hm, a nie odpłynie nam? - zapytała, dochodząc do wniosku, że lepiej nie ryzykować. skrzywiła się uroczo, po wypiciu łyka whisky.
31 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:32 pm
lise
lise była takim samym wyzyskiwaczem jak ja! zawsze przychodzę z pustymi rękoma i wszystko żule, aż mi wstyd. wzięła od mathiasa piwo i uśmiechnęła się pod nosem.
- jesteś jedynym w swoim rodzaju chłopcem od napojów i żarcia - zafalowała brwiami i zmierzwiła jego włosy, uśmiechając się z przekąsem. - hm.. właściwie to nie. wyfrajerzyłam jakichś kolesi, żeby rozłożyli mi namiot, poza tym nic się nie działo - wzruszyła ramionami i napiła się piwa. - a ty, co tak długo jechałeś? - zapytała ciekawsko.
- jesteś jedynym w swoim rodzaju chłopcem od napojów i żarcia - zafalowała brwiami i zmierzwiła jego włosy, uśmiechając się z przekąsem. - hm.. właściwie to nie. wyfrajerzyłam jakichś kolesi, żeby rozłożyli mi namiot, poza tym nic się nie działo - wzruszyła ramionami i napiła się piwa. - a ty, co tak długo jechałeś? - zapytała ciekawsko.
32 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:38 pm
lily
zmarszczyła brwi na wiadomość o tym, że jest sam, bo teraz była już pewna, że przyjechał tu, żeby mieć ją na oku, co odrobinę ją zdenerwowało, bo przecież nie była już dzieckiem i doskonale dawała sobie radę sama. właśnie widać.. umawiała się z dilerem narkotykowym, bardzo odpowiedzialnie xd - może masz rację - wzruszyła szczupłymi ramionami, przenosząc zdziwione i lekko karcące spojrzenie na lucasa - luke! - syknęła, marszcząc brwi. biedna, nie rozumiała dlaczego tak się nienawidzili.
33 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:45 pm
max
- przyjmuję wyzwanie - odparł, co do bohatera większości ilości wieczorów i uśmiechnął się łobuzersko. miał szczęście, że był przystojny i nie musiał specjalnie wysilać się, żeby robić dobre wrażenie, bo miał to po prostu w genach. dzięki temu był zawsze o krok do przodu przed innymi facetami. - za przyjemny wieczór - zawtórował dianie i sam napił się whisky. nie zrobiła ona nim większego wrażenia. uśmiechnął się na widok krzywiącej się diany. - jeśli będziemy ją dobrze pilnować, to nie, ale właściwie nie chciałbym ryzykować - powiedział, spoglądając na butelkę.
34 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:48 pm
mathias
- powinnaś mieć taki namiot, że go rzucasz i sam się rozkłada, są takie, sam widziałem. ja? telefon mi siadł, byłem trochę zajęty i jakoś tak wyszło. - sama do końca nie wiem co robił, ale być może był u jakiejś dziewczyny, ale nie należał do typków chwalącym się takimi nowinkami, więc spokojnie zagryzał kwaśne żelki i pił piwo i miał nadzieję, że nie pojawią się komary. bo ja też tego nei znoszę.
35 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:50 pm
diana
nic nie odpowiedziała, jedynie uśmiechając się pod nosem, ciekawa tego w jaki sposób maximilian będzie się starał zrealizować wyzwanie - póki co masz dobry start - rzuciła, wskazując na namiot i kołysząc kubeczkiem z whisky, trzymanym w dłoni. skrzywiła się na samą myśl o smaku trunku - zamiast tego możemy rozejrzeć się za jakąś colą - zasugerowała, robiąc bezradną minę.
36 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:57 pm
lise
o tej porze roku raczej nie powinno być komarów. spojrzała na mathiasa, mrużąc nieznacznie powieki.
- musisz mi taki załatwić, bo ja się nigdzie z takim nie spotkałam, a z resztą - machnęła łapką. - ten zwyczajny też nie jest zły. przynajmniej mogę poznać nowych znajomych płci przeciwnej, a takich w kościu nigdy za wiele - powiedziała, właściwie wcale nie myśląc nad tym, co mówi, bo szumiało już jej w głowie. siedziała w końcu na polu namiotowym od dłuższego czasu i pija przy ognisku, więc lepiej się jej rozchodziło. - aha, ale w sumie nic nie straciłeś, więc - wzruszyła ramionami z uśmiechem i nie pytała już czym był tak zajęty, skoro nie chciał jej od razu powiedzieć.
- musisz mi taki załatwić, bo ja się nigdzie z takim nie spotkałam, a z resztą - machnęła łapką. - ten zwyczajny też nie jest zły. przynajmniej mogę poznać nowych znajomych płci przeciwnej, a takich w kościu nigdy za wiele - powiedziała, właściwie wcale nie myśląc nad tym, co mówi, bo szumiało już jej w głowie. siedziała w końcu na polu namiotowym od dłuższego czasu i pija przy ognisku, więc lepiej się jej rozchodziło. - aha, ale w sumie nic nie straciłeś, więc - wzruszyła ramionami z uśmiechem i nie pytała już czym był tak zajęty, skoro nie chciał jej od razu powiedzieć.
37 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 7:59 pm
gabriel
sorki za zapłon, zepsułam coś znowu xd
powód, dla którego gabe nienawidził lucasa, był prosty. czuł się odpowiedzialny za siostrę, pewnie rodzice nawkładali mu do głowy, że kiedy przyjadą do ny, to ma o nią dbać i inne tym podobne rzeczy. żaden facet nie był dla niej wystarczająco dobry, przynajmniej jego zdaniem. z wypowiedzi lucasa wywnioskował sobie różne rzeczy, ale kiedy pomyślał, że on sypia z jego malutką siostrzyczką, wezbrała się w nim nienawiść :c przez chwilę odczuł potrzebę wyładowania swoich emocji, ale powstrzymał się, chyba wyłącznie ze względu na lily. - śpisz z nim w jednym namiocie? - uniósł pytająco brwi.
powód, dla którego gabe nienawidził lucasa, był prosty. czuł się odpowiedzialny za siostrę, pewnie rodzice nawkładali mu do głowy, że kiedy przyjadą do ny, to ma o nią dbać i inne tym podobne rzeczy. żaden facet nie był dla niej wystarczająco dobry, przynajmniej jego zdaniem. z wypowiedzi lucasa wywnioskował sobie różne rzeczy, ale kiedy pomyślał, że on sypia z jego malutką siostrzyczką, wezbrała się w nim nienawiść :c przez chwilę odczuł potrzebę wyładowania swoich emocji, ale powstrzymał się, chyba wyłącznie ze względu na lily. - śpisz z nim w jednym namiocie? - uniósł pytająco brwi.
38 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:01 pm
lucas
Ogólnie to chciałabym zauważyc, że dziewczyna według amerykańskiego prawa nie była jeszcze pełnoletnia, więc gab miał jeszcze więcej powodów by ja kontrolować. Zwracając uwage jeszcze na to, że jej facet - luke - był pięć lat starszy od niej - no co? - warknął w strone lily, bo nie rozumiał dlaczego dziewczyna się do niego tak rzucała. Po prostu nie lubił faceta i tyle. dla lil specjalnie nei miał zamiaru być sympatyczny. SPojrzał na gaba jak na głupiego - nie spimy oddzielnie, jak grzeczne dzieci. O jakie rzeczy ty nas posadzasz, zbereźniaku - odpowiedział za lily i zaśmiał się pod nosem.
39 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:04 pm
mathias
- a masz jeden śpiworek w hello kitty i śpimy razem czy pożyczysz mi chociaż ręcznik? nie pomyślałem niestety, że to jest camping, a nie zjazd wokół ogniska. - podrapał się po głowie. zastanawiał się czy może nie wrócić, jeśli wszystkie możliwości zawiodą. - z tego co mówisz, to w ogóle nie opłacało się tu przyjeżdżać, na pewno nie wolisz cywilizacji i pianek z mojej mikrofalówki? chociaż istnieje ryzyko, że wyjdziesz tak sobie. - haha i tutaj nieco PRYCHNĄŁ, jak obrażony chłopiec, rzucił sobie ironią, że jak on, mógł spać sam, a był taki miły, po koleżeńsku.
40 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:07 pm
lily
-no nic - odpowiedziała zrezygnowana, kiedy doszła do wniosku, że jakiekolwiek próby załagodzenia sytuacji między nimi dwoma są bez sensu, więc się poddała. skrzyżowała ręce na piersi, spoglądając to na gabriela, to na lucasa - oczywiście, że śpię z nim w jednym namiocie, gabe. jesteśmy razem od trzech for (xd) to chyba normalne, że nie będziemy rozstawiać dwóch namiotów, skoro przyjechaliśmy tu razem. jako para- pokręciła głową, opuszczając ręce wzdłuż ciała - naprawdę będziemy się teraz o to kłócić?
41 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:07 pm
max
pewnie wykorzysta wszelkie dostępne mu sposoby, żeby być owym bohaterem, albo wcale nie będzie się starał i samo jakoś tak wyjdzie. tak, czy siak.. pewnie będzie go przez najbliższy czas trochę dużo w życiu diany, a później na moment zniknie. to była jego genialna taktyka, która zawsze się sprawdzała, bo dawał kobietom za sobą zatęsknić, omnomnom.
- hm.. w takim razie chodźmy jej poszukać - zgodził się, uśmiechając do diany i wyciągnął w jej stronę łapkę.
- hm.. w takim razie chodźmy jej poszukać - zgodził się, uśmiechając do diany i wyciągnął w jej stronę łapkę.
42 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:10 pm
holly
udało jej się wreszcie rozłożyć namiot, choć nie była pewna, czy za kilka godzin się nie rozpadnie, dlatego dla własnego bezpieczeństwa raczej nie zamierzała tam spać. przysiadła na trawie, obejmując kolana rękoma i w sumie to czuła się trochę wyobcowana, bo albo nikogo znała, albo wszyscy, których jakoś kojarzyła, mieli jakieś towarzystwo :c powróciła więc do samotnego picia, nie wiem czego, ale raczej nie było to zbyt wysoko procentowe, bo nie chciała się upić na wstępie.
43 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:13 pm
gabriel
również założył rękę na rękę, trochę ją naśladując. pewnie celowo chciał ją wyprowadzić z równowagi, bo skoro on był wkurzony, to dlaczego ona miała nie być! przechylił głowę lekko w prawo i spojrzał na lily z wyraźnym politowaniem. - jesteś głupia, lily - skwitował tylko mądrym tonem starszego brata. wiedział, że kiedyś przyjdzie do niego z płaczem, bo lucas ją skrzywdzi i tak naprawdę to w głębi duszy tylko czekał na taki moment, bo jednak bał się o nią. - ale rób co chcesz. przecież jesteś już taka dorosła i odpowiedzialna - dodał sarkastycznie, po czym posłał lucasowi niezbyt przyjazne spojrzenie.
44 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:16 pm
diana
złapała go za dłoń i pohasali na poszukiwania coli do whisky, którą podkorbili w końcu jakiejś parce, zbyt zajętej penetrowaniem sobie wzajemnie jamy ustnej, żeby zauważyć zniknięcie butelki coli. zadowolona diana dolała napoju do swojej whisky i upiła łyk w ramach testu. oblizała usta - od razu lepiej - przyznała, uśmiechając się w stronę chłopaka - póki co dobrze ci idzie odgrywanie bohatera. masz już na koncie złożenie namiotu i zdobycie coli - uśmiechnęła się zaczepnie - co dalej?
45 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:16 pm
lise
- czy ty w ogóle kiedykolwiek zabrałeś namiot na takie wypady, mat? - zapytała raczej retorycznie, bo obydwoje bardzo dobrze znali odpowiedź, która brzmiała 'nie'. - użyczę ci skrawek mojego śpiwora - pokiwała głową z uśmiechem łaskawcy, po czym puściła mathiasowi perskie oczko. zmarszczyła brwi, kiedy wspomniał o tym, jak ostatnio sobie poszła. - przecież powiedziałam ci, że musiałam wstać wcześnie rano, a ty raczej nie zwlókł byś się z łóżka o tej godzinie - wymierzyła w niego palec, który wbiła mu w żebro.
46 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:21 pm
lucas
śmiechnął się milutko do gabriela, troche staciłam wątek, bo mnie kolega rozproszył eheh. soraski więc. Uniosł brwi niezadowolony - sam jesteś głupi kolego. Ona dobrze wie co robi. - mruknął i pewnie miał coś dodać, że jest zazdrosny, że jego siostra jest szczesliwa. Podrapał się w głowę - słuchaj gab, radzimy sobie i jest dobrze - zapewnił go pewnie by się nie czepiał juz.
47 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:27 pm
mathias
- po pierwsze, zazwyczaj unikam takich miejsc jak te, bo nie jestem fanem kiełbas pieczonych nad ogniskiem i spania w jakimś kokonie. po drugie, nie wiem. - wypił łyk piwa, żeby ten rekwizyt do czegoś się przydał. - jasne, rano wstać, pierwszy raz słyszałem taką wymówkę, a moje łóżko jest bardzo wygodne i to nie jest tylko moja opinia. - powiedział pewny siebie i spojrzał na nią znad butelki. - AUA, to boli.
48 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:29 pm
max
max pewnie zrezygnował z dolewania coli do whisky, żeby nie psuć sobie smaku, chociaż cholernie brakowało mu w niej lodu. cóż, stwierdził, że jakoś to przeboleje, w końcu nie można wymagać cudów na zwykłym campingu. uśmiechnął się łobuzersko na jej pytanie.
- bohaterowie nie mogą się zdradzać - zafalował brwiami z uśmiechem, po czym puścił dianie perskie oczko. przysiedli na jakiejś ławeczce niedaleko ogniska, żeby nie musieli stać przez całą noc.. - chociaż wypada, żebym coś o tobie wiedział, jako twój bohater. wtedy będę mógł cię lepiej chronić - uśmiechnął się z przekąsem. - co studiujesz, diana?
- bohaterowie nie mogą się zdradzać - zafalował brwiami z uśmiechem, po czym puścił dianie perskie oczko. przysiedli na jakiejś ławeczce niedaleko ogniska, żeby nie musieli stać przez całą noc.. - chociaż wypada, żebym coś o tobie wiedział, jako twój bohater. wtedy będę mógł cię lepiej chronić - uśmiechnął się z przekąsem. - co studiujesz, diana?
49 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:36 pm
lise
przewróciła oczyma, już nie komentując w żaden sposób tematu braku namiotu, którego nie miał mathias. westchnęła i napiła się swojego piwa, o którym mi przypomniałaś.
- o boże, mat.. daj już spokój. w końcu nie uciekłam ci sprzed ołtarza, żebyś miał do mnie takie pretensje, no i wcale nie powiedziałam, że twoje łóżko jest niewygodne - powiedziała, marszcząc lekko brwi, po czym zasłoniła usta dłonią. - ojej, przepraszam - powiedziała przejęta, bo nie chciała mu tak mocno wbić tego palca. delikatnie przyłożyła dłoń do miejsca, gdzie został 'ranny' i pogładziła go tam, cmokając mata w policzek w ramach przeprosin.
- o boże, mat.. daj już spokój. w końcu nie uciekłam ci sprzed ołtarza, żebyś miał do mnie takie pretensje, no i wcale nie powiedziałam, że twoje łóżko jest niewygodne - powiedziała, marszcząc lekko brwi, po czym zasłoniła usta dłonią. - ojej, przepraszam - powiedziała przejęta, bo nie chciała mu tak mocno wbić tego palca. delikatnie przyłożyła dłoń do miejsca, gdzie został 'ranny' i pogładziła go tam, cmokając mata w policzek w ramach przeprosin.
50 Re: Pole namiotowe Sob Maj 05, 2012 8:40 pm
ophelie
mało tutaj osób dość jest, hm. ponieważ i ofelki brakowało, przybyła w willem, który o dziwo bezpiecznie odstawił ja na miejsce. W jakimś wolnym i pustym miejscu położyła plecaczek i uklęknęła przez nim. SIłowała sie sto lat by wyciągnąć z niego namiot - pomożesz mi? - zapytała uprzejmie chłopaka - a ty, rozstawiłeś się już? - zapytała rozxglądając się dookoła by ocenić, który mniej więcej namiot mogłby należeć do williama, al ecoś jej nie wyszło xd
Idź do strony : 1, 2, 3, 4
i ❤ ny » Out of character » Archiwum » Stare imprezy » Camping na zakończenie majówki » Pole namiotowe
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach