2 Re: stuyvesant park Pon Maj 07, 2012 5:17 pm
daphné
dziwne było to, że daphne spędziła najgorszy camping w życiu, skoro nie było tam jej brata. to był wielki plus, ale cały plan wyluzowania popsuł jej william, któremu żałowała, że nie splunęła w twarz. szła sobie spokojnie, mając jeszcze parę dni wolnego mogła pozwolić sobie na małe spacery wokół swojego domu, przy okazji była kupić herbatę i coś słodkiego. gdzieś tutaj sobie usiadła i miała w ręku gazetę o modzie, którą przeglądała i łapała nowe trendy.
3 Re: stuyvesant park Pon Maj 07, 2012 5:20 pm
mickey
mickey biegał tutaj między ludźmi bo próbował utrzymać dobra kondycję mimo palenia paczki papierosów dziennie. ganiał akurat za jedną dziewczyną, w rytm muzyki podśpiewując sobie jak zwykle. wpadł z impetem na daphne odbijając się od niej gwałtownie, przez co oboje wylądowali sobie na tyłkach. miał nadzieję że dziewczyna niczego nie złamała, cóż. inaczej byłoby źle, pomógł więc jej wstać - nic ci nie jest? - wymamrotał
4 Re: stuyvesant park Pon Maj 07, 2012 5:28 pm
daphné
pewnie to było zanim usiadła, jak napisałam ale ok. daphne musiała się bardzo zdziwić, ale o dziwo nie wybuchła, chociaż to niecodzienna sytuacja a jej humor nie był za dobry. złapała się odruchowo za serce i otworzyła lekko oczy i ujrzała micka i wzięła głęboki wdech i wstała z jego pomocą.
- nie jest chyba tak źle - powiedziała nieco obojętnie trzepiąc się do spódnicy, bo nie miała pewności, czy nie jest ona przypadkiem brudna. poprawiła swoje nieco poplątane przez wiatr włosy i uśmiechnęła się by mickey nie czuł, że coś jej się stało. a może tyłeczek ją bolał. ;c
- nie jest chyba tak źle - powiedziała nieco obojętnie trzepiąc się do spódnicy, bo nie miała pewności, czy nie jest ona przypadkiem brudna. poprawiła swoje nieco poplątane przez wiatr włosy i uśmiechnęła się by mickey nie czuł, że coś jej się stało. a może tyłeczek ją bolał. ;c
5 Re: stuyvesant park Pon Maj 07, 2012 5:33 pm
mickey
- jeszcze raz przepraszam, nie zauważyłem cię. chyba po prostu nie powinienem tak swobodnie biegać między ludźmi, przepraszam - powiedział cicho spoglądając na nią z góry. podrapał się po policzku i otrzepał spodnie z piachu, bo teraz go tylko tyłek bolał - może powinienem zaprosić cię na kawę za to co zrobiłem, co ty na to? tak w ogóle jestem mickey. michael, jak chcesz tak mów. ale wolę jakbyś mówiła mickey - pokiwał głową - bardzo bolalo? - zapytał zaciekawiony, drapiąc się znów po głowie.
6 Re: stuyvesant park Pon Maj 07, 2012 5:44 pm
daphné
uśmiechnęła się, bo miał minę milszą, niż ktokolwiek z kim się ostatnio obracała toteż była zadowolona, że poznała kogoś o niego sympatyczniejszego. podrapała się sama go włosach lekko zakłopotana, że ktoś może być dla niej taki uprzejmy i zaświeciły jej się oczka.
- nie, nie musisz przepraszać - od razu powiedziała nasuwając na usta śliczny uśmiech, chociaż tak mogła zakamuflować ból.
- daphne - podała mu rękę i wstała by ustać obok niego, i tak była niższa - nie, nie jest tak źle - powiedziała i zagryzła lekko wargę - na kawę? nie piję kawy tak późną porą - powiedziała będąc trochę w stanie wahania, bo chciała z nim pójść - ale herbata dobrze by mi zrobiła - dodała wręcz nieco niezdarnie.
- nie, nie musisz przepraszać - od razu powiedziała nasuwając na usta śliczny uśmiech, chociaż tak mogła zakamuflować ból.
- daphne - podała mu rękę i wstała by ustać obok niego, i tak była niższa - nie, nie jest tak źle - powiedziała i zagryzła lekko wargę - na kawę? nie piję kawy tak późną porą - powiedziała będąc trochę w stanie wahania, bo chciała z nim pójść - ale herbata dobrze by mi zrobiła - dodała wręcz nieco niezdarnie.
7 Re: stuyvesant park Pon Maj 07, 2012 5:47 pm
mickey
- no dobrze, w takim razie może być i herbata. bardzo miło mi cię poznać, daphne. masz ładne imię. ja brzmię zawsze jak myszka mickey, ale się już przyzwyczaiłem - machnął ręką. wyglądała na dziewczynę spokojną, delikatną. szkoda że nie wiedział jak bardzo różniła się od swojego brata, z którym zapewne kiedyś się musiał spotkać. poprawił koszulkę, trochę zapewne był spocony ale mu to nie przeszkadzało. pomyślał że jej mogłoby to przeszkadzać, bo wyglądał z lekka niechlujnie. przygryzł dolną wargę i tak ją obserwował - dobra, znasz jakieś miejsce blisko, żeby nie było nawet eleganckie? - zapytał
8 Re: stuyvesant park Pon Maj 07, 2012 5:54 pm
daphné
daphne nie przeszkadzało to, jak wyglądał, wcale nie był dla niej spocony, bo nie było zbyt ciepło więc się wywietrzył, dobra, moje super żarciki. poprawiła swój jeden kosmyk, właściwie to swoje fale i wzięła głęboki wdech i pomyślała.
- nie wiem, zaraz coś znajdziemy - powiedziała z dołeczkami i schowała gazetę do torebki i skuliła się trochę z zimna.
- nie jest źle, michael to bardzo ładne imię. a zdrobniale jest uroczo - powiedziała i potem się zorientowała, że to może urazić jego męską dumę. i zacznij wherever you want.
- nie wiem, zaraz coś znajdziemy - powiedziała z dołeczkami i schowała gazetę do torebki i skuliła się trochę z zimna.
- nie jest źle, michael to bardzo ładne imię. a zdrobniale jest uroczo - powiedziała i potem się zorientowała, że to może urazić jego męską dumę. i zacznij wherever you want.
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach