You are not connected. Please login or register

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

15th avenue Empty 5th avenue Sro Maj 02, 2012 1:17 pm

admin

admin
5th avenue 24402-new-york-5th-avenue

25th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 6:44 pm

holly

holly
mam nadzieję, że pogoda w ny jest lepsza, niż u mnie i zachęca do spacerów, bo holly właśnie spacerowała sobie tą ulicą, właściwie bez żadnego konkretnego celu. nie poszła dzisiaj na zajęcia, bo kiedy się obudziła, okazało się, że zaspała i zanim dotrze na uczelnię, trafi akurat na połowę ostatniego wykładu, także wcale jej się to nie opłacało. przez pół dnia chodziła w piżamie, a potem wreszcie się ogarnęła. ugotowała jakiś prowizoryczny obiad, którego nie tknęła, bo bała się ryzykować, a teraz wyszła na zdrowy spacer przed snem, mając nadzieję, że nie zaskoczy jej na przykład deszcz.
http://newyork.secrets-stories.com/t107-holly-welch-brynja-jonbj http://iheartny.secrets-stories.com/t114-holly#211 http://iheartny.secrets-stories.com/t112-holly#208 http://iheartny.secrets-stories.com/t116-holly#214

35th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 6:55 pm

andrew

andrew
okej, ogarnęłam siostrę.. andrew wracał do domu od kolegi. niestety nie miał tak przyjemnego dnia, jak holly, bo spędził prawie cały na zajęciach. jednak postanowił się rozerwać, grając na playstation z kumplem. pisał do niego właśnie smsa, że za niedługo będzie w domu i wyśle mu nazwę najnowszej gry na konsolę, którą ostatnio obczaił, kiedy nie zauważył holly i zaciągnął ją, aż tak mocno z bara, że telefon wypadł mu z rąk. zaklął spoglądając, to na dziewczynę, to na swoją komórkę, która leżała ekranem dotykowym na chodniku.

45th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 7:01 pm

holly

holly
holly to raczej dość delikatna istotka, także zachwiała się nieco. pewnie będzie miała wielkiego siniaka, ale na razie się tym nie przejmowała. obróciła się na pięcie i zmroziła andrew chłodnym wzrokiem. najwidoczniej trafił na jej gorszy dzień, bo normalnie raczej nie zrobiłaby z tego powodu jakiejś wielkiej afery. - mógłbyś uważać, jak chodzisz - warknęła, raczej niezbyt przyjaznym tonem, rozmasowując sobie ramię. możliwe, że jednak trochę dramatyzowała, ale jak już wspomniałam, nie była dziś w najlepszym humorze, nie miała żadnego obiektu do wyładowania się, aż nagle pod ręką pojawił się andrew, biedny.
http://newyork.secrets-stories.com/t107-holly-welch-brynja-jonbj http://iheartny.secrets-stories.com/t114-holly#211 http://iheartny.secrets-stories.com/t112-holly#208 http://iheartny.secrets-stories.com/t116-holly#214

55th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 7:08 pm

andrew

andrew
andrew zmarszczył brwi, kiedy holly tak na niego naskoczyła, po czym schylił się po swój telefon i aż jęknął, bo miał pajączka na ekranie, a sms wysłał się niedokończony.
- przepraszam. nie zauważyłem cię - odparł mało przyjemnym, wzburzonym tonem. zirytował się tym, że rozwalił sobie telefon, a to wszystko przez własną nieuwagę i dobrze o tym wiedział. holly nie była tutaj niczemu winna, ale podniosła jego agresor, kiedy tylko na niego naskoczyła. spojrzał na nią, mierząc ją wzrokiem i westchnął, kręcąc głową. - wszystko w porządku? - zapytał już bardziej przyjaznym tonem, starając się jakoś przeboleć, że właśnie został odłączony od reszty świata do jutra.

65th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 7:18 pm

holly

holly
rozeźliła się jeszcze bardziej, bo najwidoczniej uznała, że ona może sobie na niego krzyczeć do woli, ale on ma być dla niej miły, bo to przecież wszystko jego wina :c już miała zacząć krzyczeć na nowo, ale trochę udobruchał ją tym pytaniem. - tak, w porządku - mruknęła pod nosem, już nie takim bojowym tonem. - tak mi się przynajmniej wydaje - przestała rozmasowywać ramię i odgarnęła włosy, spoglądając na jego telefon, który również ucierpiał w całej tej kraksie. odchrząknęła, po czym odwróciła się z powrotem w kierunku, w którym szła wcześniej, z zamiarem pójścia, bo nie zamierzała go pocieszać, skoro to ona była tu najbardziej poszkodowana! ;p
http://newyork.secrets-stories.com/t107-holly-welch-brynja-jonbj http://iheartny.secrets-stories.com/t114-holly#211 http://iheartny.secrets-stories.com/t112-holly#208 http://iheartny.secrets-stories.com/t116-holly#214

75th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 7:25 pm

andrew

andrew
przeczytałam, że romansowała ramię, oesu. kiwnął jedynie głową, kiedy powiedziała, że wszystko w porządku. nie jestem pewna, czy czułby wyrzuty sumienia, albo pamiętał ją jutro, gdyby minęli się na ulicy, ale możliwe, że w tej chwili trochę mu ulżyło, iż nie urwał jej ramienia. uśmiechnął się pod nosem, gdy dodała, że jej się wydaje i już miał coś powiedzieć, ale odwróciła się i zaczęła iść w przeciwnym kierunku. dogonił ją, chowając komórkę do tylnej kieszeni spodni.
- mogę cię zaprosić na coś ciepłego w ramach zadośćuczynienia? - zapytał, kiedy już wyrównał z nią kroku, co w sumie nie było trudne, bo zbyt daleko nie uciekła.

85th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 7:30 pm

holly

holly
trochę ją tym zaskoczył, bo jednak spodziewała się, że zostawi ją biedną i poturbowaną samą sobie xd w sumie nic takiego jej nie było, ale czasami lubiła trochę koloryzować różne fakty. mimowolnie lekko się uśmiechnęła, kiedy usłyszała jego propozycję. - możesz - pokiwała twierdząco głową, przyglądając mu się badawczo. zawsze mógł być też jakimś gwałcicielem, a cała ta sytuacja była sprytną i zaplanowaną rozgrywką! - chociaż to chyba trochę nierozsądne, bo nawet nie wiem, jak masz na imię - dodała po chwili, ale holly nie należała do osób, które stawiają rozsądek na pierwszym miejscu.
http://newyork.secrets-stories.com/t107-holly-welch-brynja-jonbj http://iheartny.secrets-stories.com/t114-holly#211 http://iheartny.secrets-stories.com/t112-holly#208 http://iheartny.secrets-stories.com/t116-holly#214

95th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 7:39 pm

andrew

andrew
andrew, to cholerny podrywacz, więc był w stanie wykorzystać każdą okazję, żeby bliżej poznać jakąś dziewczynę, nawet jeśli znajomość miałaby się dalej nie potoczyć. uśmiechnął się, gdy się zgodziła, w ten uroczy jeremiowy sposób <3
- andrew - przestawił się, więc skoro to było warunkiem, żeby zgodziła się z nim gdzieś pójść. - ale żeby było przyzwoicie, to ja też powinienem poznać twoje imię - zafalował brwiami z uśmiechem. wbił w holly wyczekujące spojrzenie, wsuwając ręce do kieszeni swojej ramoneski, bo zaczynały mu najzwyczajniej w świecie marznąć. niespecjalnie teraz myslał o tym, że przeciez nie wypada tak!

105th avenue Empty Re: 5th avenue Pon Maj 07, 2012 7:43 pm

holly

holly
na szczęście holly nie należała do kobiet, które zwracają na takie rzeczy uwagę, więc nie obrazi się na niego za te ręce w kieszeni. - holly - odparła krótko. w sumie to lubiła swoje imię, bo kojarzyło jej się z holly z breakfast at tiffany's, a była wielką fanką audrey hepburn, ach. w takim razie poszli pewnie na kawę, czy na coś i możesz zacząć ;*
http://newyork.secrets-stories.com/t107-holly-welch-brynja-jonbj http://iheartny.secrets-stories.com/t114-holly#211 http://iheartny.secrets-stories.com/t112-holly#208 http://iheartny.secrets-stories.com/t116-holly#214

115th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 7:26 pm

tony

tony
zapomniałam hasła ogólnie i cudem boskim się zalogowałam. On szedł sobie przez tutaj, a ponieważ rozwiązał mu się but ukucnął na środku chodnika i zaczął go zawiazywać, o.

125th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 7:33 pm

zoey

zoey
zoey wracała pewnie akurat z pracy. może była kelnerką w jakiejś knajpie, czy coś w ten deseń. tak czy siak w pewnym momencie natknęła się na tony'ego, a z racji,że nie mam ochoty na zapoznawanie naszych mordek, uznajmy, że się znają, a żeby było ciekawiej, to niech ich łączyła kiedyś jakaś grubsza relacja, typu byli ze sobą, albo prowadzili regularną wojnę. tak czy siak kontakt się im urwał, długo się nie widzieli, aż do teraz. zoey przechodziła pewnie obok niego, gdy go wyminęła, zatrzymała się, po czym z zaskoczeniem zapytała - tony?! - unosząc brwi tak wysoko, że pewnie już miała je na plecach xd

135th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 7:39 pm

tony

tony
zawiązał buta i zadowolony z siebie wstał z chodnika. Sam również uniósł brwi, gdy swe imie usłyszał. niechętnie i bardzo powoli, niczym w filmach grozy odwrócił się w stronę dziewczyny, faktyznie wyglądając przez chwile jak psychopata, jednak złagodniał. n - zoey?! - wykrzyknął również zaskoczony - dawno cię nie widziałem, jak tam? - zapytał z uśmeichem, bo pewnie się ucieszył, gdy ujrzał zo, ale oczywiście tego pokazał tego aż tak bardzo.

145th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 7:50 pm

zoey

zoey
- w porządku, z pracy własnie wracam - wskazała kciukiem na za siebie, przyglądając się mu uważnie, dochodząc do wniosku, że się w ogóle nie zmienił i nadal mówi z tym swoim śmiesznym akcentem ;p - a co u ciebie? - zapytała z lekkim uśmiechem, odgarniając ciemną grzywkę z czoła. o, mogli też być przyjaciółmi, którzy lubili sobie przyćpać w swoim towarzystwie, a kiedy zaczęli się bić w końcu o prochy i przeginać z ostrym imprezowaniem, to zerwali ze sobą kontakt, by się ogarnąć, czy coś w ten deseń. wybierz opcję, która ci pasuje i mnie oświeć xd

155th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 7:59 pm

tony

tony
- nie wiedziałem że pracujesz. kim jesteś? - zapytał, pewnie się przez chwile nad tym zastanawiając i ogarniał kim może być dziewczyna, po tym jak do głowy rpzyszło mu miluard popierdolonych pomysłow przestał się zastanawiać - u mnie spokojnie całkiem - puscił do niej oczko - chociaż wiesz, jakaś lasia ostatnio mnie prosiła bym ją zdemoralizował, nie wiem co co chodzi - powiedział z lekko zdezorientowaną miną i podrapał się po głowie. Nie był człowiekiem, który zawsze do końca ogarniał. Ogólnei to mi sie podoba ta opcja z ćpaniem, przyjaciółmi itp. No i teraz mogę znowu zacząć ćpać ehhehe!

165th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 8:08 pm

zoey

zoey
- kelnerką. pracuję w jakiejś podrzędnej knajpie dla kowbojów i codziennie wychodzę stamtąd z tyłkiem sinym od klapsów - zaśmiała się głupawo, a po chwili rozpostarła ramiona i przytuliła go do swojej obfitej piersi xd - tęskniłam trochę za tobą ty parszywy sukinkocie - powiedziała z lekkim rozczuleniem, po czym ubuziała go w skroń. kiedy wspomniał o lasi, która chciała być przez niego zdemoralizowana, zoey się zaśmiała - chyba wystarczy, że mnie już sprowadziłeś swego czasu do parteru - po czym zapytała - widzę, że udało ci się pozbierać? - wbiła w niego zaciekawione spojrzenie. pewnie rzeczywiście wyglądał o wiele lepiej, niż poprzednim razem, kiedy miała okazje go oglądać.

175th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 8:16 pm

tony

tony
- no, to może kiedyś wpadne do tej twojej knajpy. bede mógł cię spokojnie klepać po tyłku - puścił do niej oczko i obrzucił fajnym wzrokiem jej tyłeczek, który miała fajny, bo wiadomo to daisy, a ona ma wszystko co trzeba hihi. wtulił się w jej piersi w takim razie i pewnie sam ją objął - jezu, zo też za tobą tęskniłem - powiedział tęskno śmiejąc się przyjemnie - wiesz, zawsze to miło jest mieć jescze inne koleżanki, któa stały sieniegrzeczne. Zapisuje wszystko sobie w kalendarzyku, mam całkiem sporą kolekcję - powiedział dając jej do zrozumienia, ze nie była pierwszą i ostatnia, co nei było w sumie aż takie miłe, ale co tam - czuje się wspaniale, lepiej niż kiedykolwiek, mimo że nie skończyłem ze starymi nawykami - powiedział poważnie - ale widze, że ty tak.

185th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 8:24 pm

zoey

zoey
- skoro mówisz, że masz takie tabuny lasi przy sobie, to czym się zajmujesz? jesteś alfonsem? - zapytała nieco złośliwie, unosząc lekko jedną brew. kiedy oznajmił, że nie skończył ze starymi nawykami, daisy nie wiedziała, jak się ma do tego ustosunkować. niby też okazyjnie sobie wciągnęła, ale nie można tego było przyrównywać do tego, co wyprawiali kiedyś razem, bo pewnie średnio na jeden wieczór udawało im się wdychać mount everest z kokainy, nie mówiąc o zachlewaniu się jak szmata - można tak powiedzieć - przyznała po jego słowach, drapiąc się w policzek - poniekąd cieszę się, że mojego nazwisko w twoim notesiku już nie zawidnieje - uśmiechnęła się złośliwie.

195th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 8:35 pm

tony

tony
- kurde, zgadłaś - machnął ręką udając niezadowolenie - nie, jedstem ogólnie wolny i nie chce mi się pracować - wzruszył ramionkami. Był za dużym leniem na prace, niestety, może kiedyś mu sie to odwidzi, gdy totalnie zbankrutuje, tak jak ja ostatnio. No on oczywiście on też nie szalał tak jak dawnoej, bo sie troche uspokoił, ale niestety nie można było powiedzieć, że skończył na zawsze z prochami. Pewnie biedaczek się uzależnił, ale cóż można na to poradzi. nedługo pewnie skońćzu w jakiś rowie, albo cos - Eh, nie martw się. Nie mamz amiaru nikogo demooralizowac. zaczegam dostrzegać minusy tego co robiłem. Życie jest trudniejsze po takich oświadczeniach - powiedział smutno, jednak po chwili parsknął śmiechem - masz wolny wieczór?

205th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 8:43 pm

zoey

zoey
- no to w takim razie z czego żyjesz? mamusia cię utrzymuje? - zapytała z wyczuwalną kpiną w głosie, po czym pokręciła głową z dezaprobatą. dobrze wiedziała, że tony jest dziany i w sumie trochę mu zazdrościła tego, że może sobie pozwolić na opieprzanie się, podczas gdy ona zapieprza w jakiejś śmierdzącej knajpie - jasne, że mam wolny wieczór. a co? - zapytała z zawadiackim uśmieszkiem - impreza? - po czym zmrużyła lekko oczy. zoey, pomimo iż przejęła kontrolę nad swoimi słabościami, jakimi były używki, to czasem nadal szwankowały jej hamulce.

215th avenue Empty Re: 5th avenue Czw Maj 17, 2012 8:44 pm

tony

tony
- party hard xddd - powiedział krótko i pciagnął ją w strone jakiegoś dzikiego klubu, gdze możesz zacząć Smile)

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach