2 Re: abingdon square Sro Maj 16, 2012 6:31 pm
lily
wracała do domku, mijając pomnik na abingdon square, popijając migdałowe, lodowe latte i nucąc pod nosem.
3 Re: abingdon square Sro Maj 16, 2012 6:44 pm
lucas
szedł sobie niczym czerwony kapturek do domku babci z pocieszną minką, nie wiem czemu, pewnie był najarany, albo nie. W każdym bądź razie miał dobry humor dziś. wędrował brzez ten abingdon square i ujrzał lils, zaszedł ją od tyłu - nie powinnaś sama chodzić po ulicach w nocy, maleńka. Gdzie jest twój facet? chyba teraz cię nie uratuje - wymruczał zapytał odmienionym głosem, pewnie udawał psychopate by ją nastraszyć, heheh.
4 Re: abingdon square Sro Maj 16, 2012 6:54 pm
lily
skoro odezwał się odmienionym głosem, raczej go nie poznała, co zaowocowało tym, że stanęła jak wryta i aż podskoczyła, bo biorąc pod uwagę szalone zdarzenia, mające zwykle miejsce na forach (xd) spodziewała się najgorszego. pospiesznie zastanowiła się nad wybrnięciem z sytuacji i tym sposobem luke dostał w klejnoty.. ups - nie musi mnie ratować, bo sama świetnie sobie poradzę - zawołała i dopiero kiedy się odsunęła i obejrzała za siebie ogarnęła, że to nie żaden wujek erotoman tylko lucas - o matko, luke! przepraszam, ale.. uhh jesteś idiotą - zakończyła i pacnęła go w ramię, bo to jednak głupie zagranie.
5 Re: abingdon square Sro Maj 16, 2012 7:02 pm
lucas
pewnie już miał zamiar się ukazać, że jednak nei jest gwałcicielem, ale niestety było za późno i dostał w to co było dla niego najważniejsze zaraz po lily xd Skulił się z bólu, bo dziewczyna jednak miała siłę, pewnie luke ją tego nauczył, jak się bronić okok. - dlaczego mnie walnęłaś lily - jeknął, jednak wyprostował się nagle , by udawać męskiego - dobra, nie ważne nic mi się nie stało - machnął ręką - ale tak na serio, co robisz tutaj sama? - zapytał i objął ją w pasie, po czym pocaował w dolną wargę.
6 Re: abingdon square Sro Maj 16, 2012 7:10 pm
lily
-bo byłam pewna, że jesteś jakimś okropnym romanem erotomanem! - zawołała na swoją obronę, układając usta w podkówkę, bo przecież nigdy nie znokautowałaby swojego mężczyzny, przynajmniej nie celowo. i nie bez powodu - wracam od ophelii - wyjaśniła, spoglądając na swój zegarek gucci - przecież nie jest późno, ani nic.. - nie kontynuowała jednak, bo zamknął jej usta pocałunkiem, ktory oddała, lekko zagryzając jego dolną wargę.
7 Re: abingdon square Sro Maj 16, 2012 7:14 pm
lucas
- no ale nim nie jestem na szczeście - puścił do niej oczko i złapał za ręke, pewnie zaczeąli powoli spacerować w stronę domu za rączki, jak wesoła parka <333 - może i nie jest późno, ale nie wiadomo co się może czaić w takich miejscach, martwie się o ciebie - powiedział z wyrażną troska i pocałował jej dłoń hihi - tak czy siak, szłaś prosto do domu?
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach