2 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 7:42 pm
marcello
marcello miał dosyć siedzenia w domu i po obejrzeniu trzech filmów z brigitte bardot miał prawo mieć dość samotności. poza tym on nie jest od tych, jako typowy włoch potrzebuje towarzystwa, a tutaj - tak sobie pomyślał po nazwie - znajdzie jakąś miłą, seksowną chinkę i ją uwiedzie, bo znudziły mu się brunetki. stał jak wałek chwilowo i wybierał, co chciał pić i szpanował swoim drogim zegarkiem.
3 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 7:52 pm
lise
lise zgłodniała wracając do domu z próby. już za tydzień miała przedstawienie na zaliczenie semestru i próby organizowali w każdej wolnej chwili. przechodziła akurat obok geishy (czemu mnie śmieszy ta nazwa..) i weszła do środka z zamiarem zamówienia czegoś dobrego. usiadła przy stoliku obok marcello, poprawiając swoje blond włosy i sięgnęła po kartę, którą zaczęła przeglądać.
4 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 7:55 pm
marcello
on mógł już siedzieć przy tym stoliczku, o którym wspomniałaś i sam wpatrzył się w kartę, która zaintrygowała go mniej niż sama lise. właściwie to marcello zaczął się zastanawiać, czy przyszedł do geishy, czy gdzie indziej bo on w swoim prostym rozumowaniu był przekonany, że jednak trafi na jakieś chińskie dziewczyny. no cóż, potem stwierdził, że wiele osób jak on lubi czasem odmianę międzynarodową..
- dzień dobry - powiedział zmieniając swój groźny wzrok na pełne radości i sympatii oczy, które świeciły nadzwyczajnie. zawsze tak miał widząc ładną łanię.
- dzień dobry - powiedział zmieniając swój groźny wzrok na pełne radości i sympatii oczy, które świeciły nadzwyczajnie. zawsze tak miał widząc ładną łanię.
5 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 7:59 pm
lise
ładną łanię <3 lise raczej nie spodziewała się, że zostanie zaczepiona w restauracji, bo chyba tak można to nazwać, chociaż w końcu w metrze zaczepki też się zdarzają, ale tam to raczej 'masz jakiś problem', takie troskliwe (sucharek). odwróciła głowę w bok w stronę marcello, starając się nie marszczyć brwi z konsternacji. uśmiechnęła się, więc do marco, bo chyba można tak skrócić to imię? - raczej dobry wieczór - zauważyła, puszczając mu oczko i założyła niesforny kosmyk włosów za ucho.
6 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 8:05 pm
marcello
można, można! marcello ogólnie starał się każdej kobiecie zdrabniać imię, by podkreślić, jak bardzo jest sentymentalny i kochany dla dziewczyny, ale nie było to udawane. przywiązywał się do ludzi, którzy wnosili w jego życie coś więcej niż tylko piękna twarz.
- oj. teraz podobno dzień trwa dłużej - powiedział jako wielki znawca geografii i właściwie to nie wyszedł mu ten tekst, jednak starał się zrekompensować to swoim nienagannym, męskim uśmiechem. pewnie potraktował jej słowa początkowo jako flirt zauważając potem, że może to nie być żart. zamówił swoją espresso z bitą śmietaną, na którą nie musiał zbyt długo czekać.
- jestem marcello, a ty? hm.. przypominasz mi ingrid bergmann - powiedział na pierwszy rzut oka, no.
- oj. teraz podobno dzień trwa dłużej - powiedział jako wielki znawca geografii i właściwie to nie wyszedł mu ten tekst, jednak starał się zrekompensować to swoim nienagannym, męskim uśmiechem. pewnie potraktował jej słowa początkowo jako flirt zauważając potem, że może to nie być żart. zamówił swoją espresso z bitą śmietaną, na którą nie musiał zbyt długo czekać.
- jestem marcello, a ty? hm.. przypominasz mi ingrid bergmann - powiedział na pierwszy rzut oka, no.
7 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 8:13 pm
lise
ingrid miała większy nos xd lise starała się być miła dla wszystkich, więc w tym momencie raczej to nie był flirt, chociaż może za jakieś dwie sekundy w taki się zamieni. nie chciała bowiem już od samego początku startować z zabawą w kotka i myszkę. spojrzała na swój zegarek i uśmiechnęła się pod nosem.
- powiedzmy - uśmiechnęła się do niego ujmująco z błyskiem rozbawienia w oczach, bo raczej dwudziestej drugiej nie zaliczyłaby do przedłużenia dnia. marcello wydawał się jednak na tyle sympatyczny, że nie miała zamiaru mu docinać w tej kwestii. - lise - przedstawiła się również i przykro mi, ale jej imię może skrócić jedynie do 'li' ;d zaśmiała się słysząc o podobieństwie do ingrid bergmann. - dzięki - zamruczała, po czym odwróciła głowę i złożyła zamówienie, jednocześnie pokazując, żeby kelner przyniósł je do stolika marcello, do którego zaraz potem się przesiadła. - chyba nie będziesz miał nic przeciwko? - zapytała z uroczym uśmiechem.
- powiedzmy - uśmiechnęła się do niego ujmująco z błyskiem rozbawienia w oczach, bo raczej dwudziestej drugiej nie zaliczyłaby do przedłużenia dnia. marcello wydawał się jednak na tyle sympatyczny, że nie miała zamiaru mu docinać w tej kwestii. - lise - przedstawiła się również i przykro mi, ale jej imię może skrócić jedynie do 'li' ;d zaśmiała się słysząc o podobieństwie do ingrid bergmann. - dzięki - zamruczała, po czym odwróciła głowę i złożyła zamówienie, jednocześnie pokazując, żeby kelner przyniósł je do stolika marcello, do którego zaraz potem się przesiadła. - chyba nie będziesz miał nic przeciwko? - zapytała z uroczym uśmiechem.
8 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 8:18 pm
marcello
i tak uwielbiam ingrid, bo ja też mam duży nos. ale nie tylko dlatego. podwinął swoje rękawy białej koszuli, w której nie wyglądał bardzo elegancko zważywszy uwagę na jego niedbale, ale idealnie ułożone włosy i zawadiacki uśmiech. pewnie już zaczął się bawić bitą śmietaną pływającą w kawie, nie wiem, czy ta kawa właśnie nie nazywa się ristretto, przynajmniej w kafejce grycana tak ona wygląda.
- miło mi, lis - powiedział z sympatycznym uśmiechem, bo jego oczy cieszyły się, gdy miał piękności przed sobą. w tym przypadku jedną, ale wyrazistą. pewnie po tym pytaniu lekko rozchylił usta ukazując swój uśmiech, który już dał jej swoją odpowiedź.
- oczywiście że nie. chyba, że mnie się wyjątkowo boisz - puścił jej oczko, ale nie w flirciarski sposób. lubił, jak wszystko szło po kolei.
- jesteś stąd, lis? czy jesteś przyjezdną studentką - strzelił w ciemno, że coś studiuje.
- miło mi, lis - powiedział z sympatycznym uśmiechem, bo jego oczy cieszyły się, gdy miał piękności przed sobą. w tym przypadku jedną, ale wyrazistą. pewnie po tym pytaniu lekko rozchylił usta ukazując swój uśmiech, który już dał jej swoją odpowiedź.
- oczywiście że nie. chyba, że mnie się wyjątkowo boisz - puścił jej oczko, ale nie w flirciarski sposób. lubił, jak wszystko szło po kolei.
- jesteś stąd, lis? czy jesteś przyjezdną studentką - strzelił w ciemno, że coś studiuje.
9 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 8:26 pm
lise
pewnie było mu całkiem do twarzy w tej białej koszuli, której dwa pierwsze guziki były niedopięte, co dodatkowo w połączeniu z jego zawadiackim uśmiechem dodawało mu łobuzerstwa (co za zdanie, o matko o matko!).
- mnie również - odparła, bo miłym trzeba być, nie chamskim. uśmiechnęła się do marcello przyjaźnie. - hm.. gdybym się bała, to pewnie zostałabym na swoim miejscu - zaśmiała się, wzruszając ramionami, po czym zamoczyła usta w sake, które zamówiła. nie wyobrażała sobie chińskiego żarcia bez sake, po którym jednak szumiało jej w głowie, bo było dość mocne. - jestem z nowego jorku. sto procent amerykanki - odparła z łagodnym uśmiechem. - a ty, marcello? - zapytała, wymawiając jego imię w szczególny sposób, bo jej się spodobało. - nie wydajesz się stu procentowym amerykaninem - zauważyła błyskotliwie z zadziornym uśmiechem.
- mnie również - odparła, bo miłym trzeba być, nie chamskim. uśmiechnęła się do marcello przyjaźnie. - hm.. gdybym się bała, to pewnie zostałabym na swoim miejscu - zaśmiała się, wzruszając ramionami, po czym zamoczyła usta w sake, które zamówiła. nie wyobrażała sobie chińskiego żarcia bez sake, po którym jednak szumiało jej w głowie, bo było dość mocne. - jestem z nowego jorku. sto procent amerykanki - odparła z łagodnym uśmiechem. - a ty, marcello? - zapytała, wymawiając jego imię w szczególny sposób, bo jej się spodobało. - nie wydajesz się stu procentowym amerykaninem - zauważyła błyskotliwie z zadziornym uśmiechem.
10 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 8:31 pm
marcello
uczysz się ode mnie, chwała ci za to. może przyśni ci się dzisiaj coś miłego, a nie tak jak mi dzisiaj w nocy patrzenie na błoto.. ale przeczytałam w senniku, że to może być coś związanego z kaską, onomonomonom.
- bo jestem zero procentowym amerykaninem - powiedział i uśmiechnął się w sposób niewymuszony, marcello latami ćwiczył mimikę, by kobiety nie mogły go łatwo rozszyfrować, chociaż zawsze starał się być po prostu naturalny i kochany, bo cóż, pogardy do kobiet to mu zarzucić mu nie można. chyba, że jakiś wyjątkowy plastik. on nawet kobiety z kształtami uważa za apetyczne, chociaż otyłości nie popiera jako przyzwoity kucharz amator.
- jestem z włoch, dokładnie z rzymu. właściwie to mieszkam już tutaj długo i szlifuję swój akcent, jednak nie za dobrze mi to wychodzi - powiedział i pewnie znów puścił lis oczko.
- teraz pracuję w klinice prywatnej, bo jestem chirurgiem, a ty co studiujesz? - zapytał.
- bo jestem zero procentowym amerykaninem - powiedział i uśmiechnął się w sposób niewymuszony, marcello latami ćwiczył mimikę, by kobiety nie mogły go łatwo rozszyfrować, chociaż zawsze starał się być po prostu naturalny i kochany, bo cóż, pogardy do kobiet to mu zarzucić mu nie można. chyba, że jakiś wyjątkowy plastik. on nawet kobiety z kształtami uważa za apetyczne, chociaż otyłości nie popiera jako przyzwoity kucharz amator.
- jestem z włoch, dokładnie z rzymu. właściwie to mieszkam już tutaj długo i szlifuję swój akcent, jednak nie za dobrze mi to wychodzi - powiedział i pewnie znów puścił lis oczko.
- teraz pracuję w klinice prywatnej, bo jestem chirurgiem, a ty co studiujesz? - zapytał.
11 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 8:42 pm
lise
mnie jest potrzebna kasa! wszystko w sklepie do mnie woła 'kup mnie, mamo!', a ja nie mam pieniędzy ;c uśmiechnęła się pod nosem, bo faktycznie ani gram marcello (xd) nie wskazywał na to, żeby płynęła w nim amerykańska krew! to właściwie przemawiało całkiem na jego korzyść, bo lise nic nie miała do obcokrajowców.
- nie bądź dla siebie taki surowy. jeszcze kilka lat i w ogóle nie będzie słychać, że nie pochodzisz z nowego jorku - zaśmiała się, puszczając marcello perskie oczko. lise była aktorką, więc jej mimika twarzy też była wyćwiczona. rzadko pokazywała tak naprawdę swoją prawdziwą twarz, widzieli ją jedynie najbliżsi i to tylko ich nie potrafiła nabrać na grę aktorską. - rzym to całkiem romantyczne miasto - zauważyła, uśmiechając się sympatycznie. - uwielbiam jeździć tam na wakacje - przyznała mu się. - chirurgiem? to odpowiedzialna praca - zauważyła z łagodnym uśmiechem. - studiuję aktorstwo.
- nie bądź dla siebie taki surowy. jeszcze kilka lat i w ogóle nie będzie słychać, że nie pochodzisz z nowego jorku - zaśmiała się, puszczając marcello perskie oczko. lise była aktorką, więc jej mimika twarzy też była wyćwiczona. rzadko pokazywała tak naprawdę swoją prawdziwą twarz, widzieli ją jedynie najbliżsi i to tylko ich nie potrafiła nabrać na grę aktorską. - rzym to całkiem romantyczne miasto - zauważyła, uśmiechając się sympatycznie. - uwielbiam jeździć tam na wakacje - przyznała mu się. - chirurgiem? to odpowiedzialna praca - zauważyła z łagodnym uśmiechem. - studiuję aktorstwo.
12 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 8:46 pm
marcello
lise robiła na nim wielkie wrażenie bo cóż, marcello uważał, że w usa ciężko znaleźć pełnokrwistą amerykankę w dodatku tak piękną i niegłupią. podrapał się po swoich kasztanowych włoskach i pomyślał, czym mógłby napędzić rozmowę, by trwała ona przez następne parę spotkań. to już będzie dla niego sukces.
- rzym jest przepiękny. poznając jego sekretne miejsca można go porównywać z najpiękniejszymi miejscami świata. mam ulubiony park, gdzie rośnie wiele tulipanów holenderskich, chodzę tam często ze swoim bratankiem - powiedział i napił się kawy, w której już śmietana się rozpuściła.
- odpowiedzialna, ale lubię nieść pomoc. poza tym mój dziadek był lekarzem, więc co nieco mnie nauczyć - zdradził - och, aktorka. dlatego twa twarz jest taka piękna i w ogóle - zaplątał się, ale z wdziękiem.
- rzym jest przepiękny. poznając jego sekretne miejsca można go porównywać z najpiękniejszymi miejscami świata. mam ulubiony park, gdzie rośnie wiele tulipanów holenderskich, chodzę tam często ze swoim bratankiem - powiedział i napił się kawy, w której już śmietana się rozpuściła.
- odpowiedzialna, ale lubię nieść pomoc. poza tym mój dziadek był lekarzem, więc co nieco mnie nauczyć - zdradził - och, aktorka. dlatego twa twarz jest taka piękna i w ogóle - zaplątał się, ale z wdziękiem.
13 Re: Geisha Pią Maj 04, 2012 8:59 pm
lise
pogadali, pożegnała się, zostawiając swój numer i uciekła.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach