przyjechali taksówką do mieszkania nathaniela, w którym mieszkał razem z bratem. nie natknęli (napisałam natchnęli xd) się na niego jednak w drzwiach, a nate przepuścił zoey nawet przodem! kiedy znaleźli się już w środku bez zbędnych ceregieli przyparł ją do ściany.
- pokaż mi swoje zdolności - wymruczał prosto w jej szyję, którą zaraz potem zaczął całować. ale mam beke.

- z przyjemnością - westchnęła słodko, po czym nagle odepchnęła go od siebie i przywaliła mu w pysk! nie był to żaden cienki bitch slap, tylko przywaliła mu tak, że w tle śmiało mógł zacząć lecieć eye of the tiger xd prowadząc taki styl życia jak ona musiała umieć się bić. poza tym nie ma to jak rozpocząć grę wstępną odrobiną przemocy, ale tak czy siak, to sam ją do tego dzisiaj prowokował. tak czy siak dopiero pół sekundy po tym ciosie zaczęła się zastanawiać, czy to nie było przypadkiem jedno z debilniejszych posunięć z możliwych, żeby udowadniać, że umie mu przylać akurat w tym momencie. z lekkim uśmieszkiem, przyglądała się mu, w razie czego obmyślając plan ucieczki xd

nie mogę przestać się śmiać xd nate właściwie zdążył już zapomnieć o swoim prowokującym zachowaniu, do przywalenia mu w pysk, więc kiedy go od siebie odsunęła, to raczej pomyślał, że chce mu zademonstrować striptiz, albo zrobić loda. można sobie wyobrazić jego zaskoczenie, kiedy dostał po mordzie. z wrażenia, aż przeklął pod nosem, łapiąc się za szczękę, która pewnie mu trochę podpuchnie.
- masz niezłe wyjście. gdzie się tego nauczyłaś? - zapytał, trzymając się za tą szczękę, bo go bolała, ale na szczęście szare komórki jeszcze u niego działały i przypomniał sobie, że sam ją sprowokował. nigdy jednak nie przypuszczałby, że przypieprzy mu w takiej chwili. nie wiedział, czy ma się śmiać, czy raczej wręcz przeciwnie.

xdd kiedy zoey ogarnela wyraz jego twarzy po otrzymanym ciosie, ktory wyrazal pewnie dosc spora irytacje i zdezorientowanie jednoczesnie, stlumila smiech, bo sama nie spodziewala sie, ze jej wsciekla piesc bedzie miala taka sile razenia - za gowniarza naogladalam sie rocky'ego. - przyznala, po czym chyba jej troche serce zmieklo - kurwa, przepraszam. nie wiem co mi do lba strzelilo. - po czym dodala - za to wiem co tobie - i wybuchla nagle glosnym smiechem, zachwycona swoim blyskotliwym zarcikiem - pojde do piekla, przepraszam cie nate, zjebalam po calosci - powiedziala, nadal sie smiejac, nie wierzac, ze majac przed soba wizje upojnej nocy z nathanielem, wystosowala do niego prawy sierpowy. chociaz pewnie w sumie nie zalowala, bo zycie to nie tylko seks, a przyjebac czasem komus tez trzeba xd - zgaduje, ze musze ci to teraz jakos zadoscuczynic? - zapytala, uspokajajac sie juz powoli.

potarł jeszcze przez chwilę swoją szczękę, po czym oderwał od niej dłoń i spojrzał na zoey. pokręcił głową, mając ochotę zrobić face palma, kiedy tak zaczęła się śmiać ze swojego sucharka, tościka.
- właściwie to nie spodziewałem się, że mi przyłożysz i to jeszcze tak - pochwalił ją, niech czuje się dumna, bo rzadko takie komplementy można usłyszeć od facetów! uśmiechnął się łobuzersko, kiedy wspomniała o zadośćuczynieniu. - właściwie to mam już pomysł, jak możesz to zrobić - uśmiechnął się przelotnie podchodząc do zoey, którą przyciągnął do siebie, obejmując ją w pasie i wpił się w jej usta.

odetchnela z ulga, kiedy ja pocalowal, bo to znaczylo, ze sie na nia nie bedzie obrazal, po czym pewnie zadoscuczynila mu swoj grzeszek na fest, fundujac mu goracy numerek na kazdym meblu w jego mieszkaniu i na kazdym rogu jego dywanu xd po wszystkim migusiem sie ubrala i uciekla, razem ze mna, bo lece spac, dobranoc ;*